Muse

jaredshooker

Muse - brytyjski zespół rockowy powstały w 1994 roku w Teignmouth w Devon. Zespół założyli trzej przyjaciele, znudzeni spokojnym życiem na prowincji: Matthew Bellamy (gitara, wokal), Christopher Wolstenholme (bas) i Dominic Howard (perkusja). Swój pierwszy zespół, Gothic Plague, założyli jako 13-latkowie, następnie nazwy zmieniały się na Fixed Penalty i Rocket Baby Dolls, aby w 1997 roku pozostać przy Muse.

WYDANE ALBUMY
Showbiz (1999)
Origin of Symmetry (2001)
Absolution (2003)
Black Holes and Revelations (2006)
The Resistance (2009)

WYBRANE VIDEOKLIPY
Uprising
Undisclosed Desires
Starlight
Hysteria

Ulaszek

Ach Mjuzz. Mrau. <pi>
Uwielbiam, kocham, ach, ach. Nie no dobrze grają, absolutnym miszczem nad miszczami jest ich ostatnie dzieło. Niestety nie wiem czy wydadzą coś nowego przed końcem świata, bo Bellamy ma teraz dzieciora, poza tym to dla niego wyjatkowa data, w końcu od lat się do końca przygotowywuje.

jaredshooker

lmfao. w ogóle co oni za imię dali. jak na psa ;o

Karol

Przykro mi to mówić, ale Muse mi się znudziło Razz

Ulaszek

A w ogóle jak dali, bo ja nie w temacie, bo byłam wtedy za granicą jak to się stało.
Dali Sputnik?

jaredshooker

Bingham? czy jakoś tak. anyways skrót to Bing

CrazyMelone

od jakiegoś 2006 roku wciąż ich słucham ^^
a imię takie, bo to chyba nazwisko panieńskie obu mam (mamy Matta i mamy Kate) czy coś takiego. Ale to nie mój biznes Razz

Wciąż żyję koncertem na Wembley (tym z 2010, bo w 2007 niestety mnie nie było). I byłam taaaak blisko jechania na tegoroczny Reading! ugh.

Ulaszek

SZCZĘŚCIARA! A na Coke byłaś? Bo to mój największy sukces jak na razie Razz

BING? Mi sie to z kasą kojarzy nie wiem czemu.
bing, bong hehe.

ghostbuster

Bing dobre imię, się nie znacie LOL

mi też się znudzili. nie słucham ich chyba od Coke (a ja zamiast ich na nowo pokochać po koncercie, to w ogóle przestałam lubić, nieźle)

Ulaszek

Ja tam byłam za Kurtem, pfu ciekawe kto na ten pomysł wpadł. Oni oby dwoje są nieźle urojeni, więc...

Holly

może się 'przyjaciół' za dużo naoglądali (imię od razu skojarzyło mi się z chandlerem).

Ahh, Muse. Swego czasu wielka faza, ale teraz... hmm, posłucham i nie pogardzę, ale to już nie jest to. może z czasem znów się przekonam, a może mi przejdzie. hmm, zobaczymy. ale są w porządku. Very Happy

Ulaszek

Ja też ostatnio ich w ogóle nie słucham, bo stwierdziłam, że jak będę ich niepotrzebnie zamęczać, jak nie mam na nich ochoty, to przestanę ich lubić, więc aktualnie cieszę się całą resztą muzyki, której u mnie pełno i wreszcie przesłuchuję wszystko to co się uzbierało przez tak długi czas.
Pewnie wielu ludziom faza wróci, jak wydadzą nową płytę, czyli za jakieś 1,5 roku jak dobrze pójdzie.

ghostbuster

Ulaszek

A czego się spodziewałaś? Chcesz kontaktu z poblicznością to sobie idź na marsów. Matt jest zbyt zajęty swoją gitarą, on owszem może kontakt i ma, tylko pytanie z kim? Chyba with "zethas in the skies". Chris pewnie myślał o płodzeniu następnych dzieci, albo o piwie, albo w ogóle nie myślał, a Dom pewnie myslał jaki to jest piękny i wpadał w samozachwyt (znając domowy narcyzm xD)

ghostbuster

No i jak będę chciała to sobie na Marsów pójdę. A co moich oczekiwań, to jak już przyjeżdżają do kraju, gdzie ich jeszcze nie było, są główną "atrakcją" festiwalu, to mogliby przez te 1,5h powiedzieć do nas te kilka zdań. Dlatego też mówię, że się zawiodłam.